Testology | Blog o grach i nie tylko

Taktyczny RPG na Switcha – Fire Emblem: Three Houses

Użytkownicy Nintendo Switch mogą cieszyć się z coraz większej liczby uznanych tytułów. Po wrzuceniu na platformę takich marek jak Mario Kart, Super Smash Bros i Pikachu, przyszedł czas na Fire Emblem: Three Houses. Jest to kolejne wydanie serii, która debiutowała 1990 roku na 8-bitowej konsoli Nintendo. Trzeba przyznać, że od tego czasu trochę się zmieniła…

Akcja Fire Emblem: Three Houses rozgrywa się na kontynencie zwanym Fodlan. Imperium Adrestian, Holy Kingdom of Faerghus i Leicester Alliance to królestwa rywalizujące o strefy wpływów. Występuje tu neutralne terytorium, na którym mieści się klasztor Garreg Mach. To również tutaj swoją siedzibę posiada Oficerska Akademia, skupiająca studentów z trzech królestw. Na początku musimy dokonać wyboru, do którego domu chcemy dołączyć. Oczywiście nie jest to bez znaczenia, gdyż determinuje nasze dalsze losy. Każda z frakcji posiada także inny styl walki, wśród których są: magia, łucznictwo, posługiwanie się włócznią.

Na początku rozgrywki mamy okazję poznać wszystkich bohaterów z czasów szkolnych. Nie trwa to jednak długo. Akcja szybko przenosi się o 5 lat do przodu – do czasów wojny na terenach każdego z przywódców. Niech to nas jednak nie zmyli. Rozgrywka nie opiera się tylko na ciągłych bitwach. Jak na serię Fire Emblem przystało, ważną kwestią będą losy bohaterów oraz więzi między nimi. Gdzie w tym wszystkim jest nasz bohater? Jego rolą będzie nauczanie młodej grupy wraz z wcześniejszym zaplanowaniem zajęć.

Czym będziemy się zajmować poza tym? Bieganiem po akademii, poznawaniem najrozmaitszych postaci i ich historii. Takie odkrywanie jest ciekawe, ale do pewnego momentu. Po jakimś czasie zacząłem się tym zwyczajnie nudzić. Nikt niczego nam jednak nie narzuca – jeśli chcemy, możemy pominąć znaczną część tego simowego aspektu Fire Emblem. Oczywiście musimy się liczyć z tym, że nie poznamy ze szczegółami wszystkich wątków.

Bezsprzecznie główną atrakcją jest branie udziału w bitwach. Fire Emblem: Three Houses można określić jako taktyczny RPG z mapami podzielonymi na na mniejsze pola. Przynajmniej dla mnie jest to stary i lubiany schemat. Bohaterowie różnią się od siebie zdolnościami i stylami walki. To co u jednego jest mocną stroną, u innego może być słabością. Każda bitwa wymaga więc od nas odpowiedniego przygotowania i dobrania oręża po przeciwników. W przeciwnym razie, mogą nam sprawić duże kłopoty. Musicie się także nastawić, że bardziej wymagające walki mogą trwać nawet po kilkadziesiąt minut. Dużo zależy jednak od nas. Również od tego, jak szybko dostosujemy się do mechaniki gry. Nie wydaje się ona specjalnie trudna, jednak jeśli myślicie, że poznanie jej zajmie Wam kilka minut, jesteście w błędzie. 

Możliwość wyboru zróżnicowanych trzech klas sprawia, że za każdym razem będziemy mieli do czynienia z innym rysem fabularnym. Każdy ze scenariuszy wiąże się z poznaniem zupełnie nowych bohaterów i opowieści. Trenowanie każdej z klas zapewnia godziny pasjonującej rozgrywki. Nowa mechanika gry podczas walki sprawdza się na tyle świetnie, że ciężko będzie nam się oderwać. Myślę, że grę Fire Emblem: Three Houses śmiało można zaliczyć do czołówki RPG-owych strategii ostatnich lat.

Add comment

Jesteśmy na