Program, który pozwala stworzyć własną grę bez wychodzenia z domu i bez nauki programowania – brzmi świetnie i działa na wyobraźnię. Najpierw przekonała się o tym japońska młodzież, a wkrótce potem anglojęzyczna wersja programu zaczęła podbijać świat, ale mimo wszystko bez rozmachu. Dlaczego tak pomysłowe narzędzie nie stało się globalnym hitem? Główną przyczyną był brak oficjalnych tłumaczeń na inne języki, co ograniczało możliwości dystrybucji. Choć program był bezpłatny i w sumie prosty, to jednak nie każdy mógł sobie poradzić z bardziej zaawansowanymi operacjami. W Polsce na przykład pojawiła się w pełni spolszczona wersja edytora RPG Maker 2000, który przez wielu znawców tematu jest do dziś uznawany za najlepszy z serii. Z jego użyciem powstało też nad Wisłą najwięcej gier. Mając do dyspozycji narzędzie, będące zarazem silnikiem przyszłej gry, można było pofolgować z fantazją.
Wielkim walorem aplikacji jest możliwość stałego poszerzania bazy graficzno-dźwiękowej, o której za momencik napiszemy więcej. Wyposażeni w odpowiednie materiały zgodne z fabularnymi założeniami możemy kreować swój własny świat, do którego później będzie można zaprosić tysiące ludzi. Porównując nawet najlepiej wykonane gry z RPG Makera z przeciętnymi tytułami z dużych wydawnictw różnica na polu technicznym jest spora. Dlatego tak ważna jest grywalność oraz jakość scenariusza. Jeśli te rzeczy będą dopracowane, o entuzjazm użytkowników można być spokojnym. Ogromnym plusem programów z serii RPG Maker jest elastyczność i opcja natychmiastowego podglądu efektu. Bez zamykania aplikacji grę można testować na takim etapie prac, na jakim aktualnie jesteśmy.
Pozwala to eliminować błędy i doskonalić całość.
Add comment