Testology | Blog o grach i nie tylko
Grafika przedstawiająca jedną z bardziej znanych kreskówek, użyta do artykułu na temat dawnej grafice w grach

Grafika jak z kreskówki

Era Pac-mana i bardzo prostych, schematycznych gier logiczno-zręcznościowych trwała stosunkowo krótko. Odbiorcy oczekiwali bardziej skomplikowanej rozgrywki opartej o

fabułę, ale również atrakcyjnej pod kątem wizualnym. Trudno oprzeć się wrażeniu, że od drugiej połowy lat 80. twórcy gier byli pod silnym wpływem kreskówek 2D, które królowały w telewizji aż do końca lat 90. Były one na tyle sugestywne, że przyciągały przed ekrany wiele milionów młodych osób. Uznano zatem, iż ta estetyka sprawdzi się także w grach. To myślenie okazało się strzałem w dziesiątkę. Tytuły wydawane na Amigę czy Atari wreszcie miały grafikę, która nosiła znamiona jakiegoś realizmu. Dla pokolenia przyzwyczajonego do emitowanych w telewizji filmów animowanych to było naprawdę „coś”.

Było w miarę naturalnym, że tym tropem podążą także twórcy gier na konsole telewizyjne. Były one kolorowe i dynamiczne, co wpierw urzekło Japończyków, a później cały świat. Sporymi zarobkami cieszyły się także firmy wyspecjalizowane w dostarczaniu gier – do czołówki zaliczały się wówczas takie stajnie jako Code Masters czy Konami. Obok tytułów pisanych z myślą o konsolach pojawiały się także liczne nieoficjalne dystrybucje, czasami powstające nielegalnie. Taki czarny rynek podrabianych gier kwitł szczególnie w Europie Środkowej oraz w państwach byłego ZSRR. Na polskich bazarach pojawiały się setki kartridży przywożonych ze wschodu, a wiele z nich można dziś wylicytować w internecie. Wracając do grafiki, na początku była ona prosta, ale miała w sobie sporo uroku. 8-bitowe gierki mają do dziś gorących zwolenników i goszczą dzięki emulacji na tysiącach komputerów. Warto czasami wrócić do tamtych czasów.

Add comment

Jesteśmy na