Dead Cells to gra z wczesnego dostępu, która okazała się hitem po premierze, jak i w trakcie rozwoju, który wciąż trwa. Co stanie się z nią dalej?
Dla osób, którym umknęła premiera tego tytułu – Dead Cells to połączenie gry rogue-lite oraz metroidvanii, które splata niesamowicie responsywny i satysfakcjonujący model walki. Wcielamy się w dziwną nieumarłą istotę i odkrywając kolejne lokacje oraz walcząc
z napotkanymi przeciwnikami, zdobywamy permanentne ulepszenia naszej postaci,
które pozwalają na nowe sposoby rozgrywki. Całość posiada przyjemną dla oka i oryginalną w swoim designie grafikę oraz muzykę, dzięki której eksterminacja wrogów staje się czystą satysfakcją.
Gra spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem przez graczy oraz recenzentów (ostatnio ogłoszono ponad 2 miliony sprzedanych kopii) i zaprezentowała plany na dalszy rozwój. Niedawno na wersję PC trafił darmowy dodatek Rise of the Giant, który wprowadził poprawki i dodatkową zawartość, a także potwierdzono, że aktualizacja zawita na PS4 i Nintendo Switch.
Co więcej, twórcy oficjalnie zapowiedzieli mobilną wersję gry. Z jednej strony pozostaje życzyć jak najlepiej i gra powinna spotkać się z dodatkowym zainteresowaniem, z resztą rynek mobilny wydaje się być świetnym miejscem dla gier niezależnych. Z drugiej gameplay budzi obawy, jeśli ma nas czekać gra bez kontrolera. Dead Cells to wyjątkowo dynamiczna
i zręcznościowa zabawa, a bez fizycznych przycisków tytuł może okazać się problematyczny. Spowolnienie tempa, niewygoda, przypadkowe wykonanie innej akcji to pierwsze obawy, które przychodzą na myśl. Jednocześnie ekipa Motion Twin zapewnia
o odpowiedniej ilości pracy włożonej w przeportowanie swojego dzieła.
Jedną z rozważanych opcji jest tryb automatycznych, ale nie wiadomo jak ma on działać przy rozgrywce tak silnie zależnej od manualnych umiejętności gracza. Pozostaje liczyć na najlepsze i życzyć sukcesów przy dalszej pracy.
Add comment